www.eprace.edu.pl » rodzinia-alkoholowa » Styl wychowania w rodzinach dorosłych dzieci alkoholików| » Ogólny stosunek rodziców do dzieci w opinii dorosłych dzieci alkoholików

Ogólny stosunek rodziców do dzieci w opinii dorosłych dzieci alkoholików

Niezwykle istotnym elementem procesu wychowania jest stosunek rodziców - wychowawców do wychowywanych dzieci. Każdemu dziecku obok zdrowej dyscypliny potrzebna jest także akceptacja rodziców. Stąd w moich badaniach nad relacjami interpersonalnymi w rodzinach alkoholowych znalazły się również pytania dotyczące akceptacji. Interesowało mnie, aby zbadać, na ile dorosłe dzieci alkoholików otrzymywały w dzieciństwie akceptację ze strony swoich rodziców. Nie muszę chyba wyjaśniać szczegółowo, iż wyniki badań pokazują poczucie akceptacji, jakie zostało utrwalone w ich świadomości. Aby więc przyjrzeć się postawie akceptacji rodziców wobec dzieci, sformułowałem w tym celu 10 pytań. W kwestionariuszu wywiadu oznaczone są one następującymi numerami: 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 56 oraz 59. Rozkład odpowiedzi dorosłych dzieci alkoholików na pytania dotyczące okazywanej im w dzieciństwie akceptacji przez rodziców przedstawia wykres 7.3.

Największą ilość odpowiedzi na powyższym wykresie uzyskały matki na poziomach dość wysokim oraz dość niskim. Na obu poziomach matki otrzymały identyczną ilość wskazań. Oznacza to, że ilość matek, które dawały dzieciom dużo akceptacji jest porównywalna z ilością matek, które okazywały dzieciom raczej słabą akceptację. Szczególnie interesująco wypadli w tych badaniach ojcowie. Najwięcej wskazań uzyskali oni na poziomie dość wysokim. Łącznie matki i ojcowie uzyskali także największą ilość wskazań na poziomie dość wysokim. Ojcowie z kolei na poziomach bardzo wysokim oraz bardzo niskim uzyskali podobne ilości wskazań. Warto zauważyć poza tym, że na tych właśnie poziomach uzyskali oni więcej wskazań od matek. Oczywiście większa ilość wskazań na ojców na poziomie bardzo wysokim świadczy tutaj niewątpliwie na ich korzyść. Duża ilość wskazań na ojców na poziomach bardzo wysokim oraz dość wysokim świadczy również o tym, że spora grupa ojców postrzegana jest pozytywnie przez dorosłe dzieci, jako okazujących bardzo dużo akceptacji. Z drugiej jednak strony duża ilość wskazań na ojców na poziomie bardzo niskim oznacza, że spora liczba ojców postrzegana jest negatywnie, jako zupełnie nie okazujących akceptacji swoim dzieciom. Najciekawsze spostrzeżenie dotyczy jednak ogólnego poziomu akceptacji ze strony rodziców. Po dokładnych obliczeniach okazało się bowiem, że poziom akceptacji ze strony ojców w ocenie dzieci jest, co prawda niewiele, ale jednak wyższy od poziomu akceptacji odczuwanej ze strony matek. Taki obraz relacji w rodzinie z problemem alkoholowym wydaje się aż nieprawdopodobny. Czyżby w badanych rodzinach uzależnieni od alkoholu ojcowie odznaczali się postawą większej akceptacji wobec dzieci niż matki? A może byli po prostu bardziej obojętni, mniej przejmujący się tym co działo się z dziećmi a przez to postrzegani jako bardziej akceptujący. Być może bardziej odpowiedzialne za wychowanie matki częściej stawiały wymagania oraz zabraniały dzieciom robienia pewnych rzeczy. Dużo słabsze zainteresowanie ze strony ojca sprawami dzieci być może odbierane było przez nie jako rodzaj aprobaty dla ich postępowania. Podejrzewam, że u pozbawionych właściwej troski ze strony ojca dzieci wytworzył się mechanizm obronny, umożliwiający im odcięcie się od jakże przykrych uczuć w stosunku do ojca, takich jak chociażby poczucia lekceważenia, opuszczenia, zaniedbania oraz nieważności. Być może w umyśle dzieci pojawiało się myślenie w rodzaju, że skoro ojciec bardzo rzadko mi czegoś zabraniał to znaczy, że miałem/am takiego wspaniałego, tolerancyjnego i akceptującego mnie ojca. Dziecku bezpieczniej jest wierzyć, że miało się cudownego ojca niż zetknąć się z bolesną rzeczywistością swego zaniedbania. Niektóre dzieci są świadome swoich niezaspokojonych potrzeb uczuciowych w kontakcie z ojcem. Mimo to skłonne są bardziej obwiniać siebie za to, że czegoś nie dostały niż zwrócić się przeciwko ojcu. Uważają po prostu, że nie były wystarczająco dobre jako dzieci i dlatego ojciec zostawiał je i lekceważył. Zdarza się, że tego rodzaju osoby później w swoim dorosłym życiu usilnie poszukują kogoś, kto mógłby w jakimś chociażby niewielkim stopniu zaspokoić ich dziecięce potrzeby. Jeśli potrzeby te są zbytnio nasilone, bardzo często doświadczają frustracji - zwłaszcza jeśli nie mogą dostać od nikogo tego, czego tak bardzo pragną. Niestety, nawet po wielu już latach od bolesnego dzieciństwa, dorosłym dzieciom alkoholików bardzo trudno jest pozbyć się poczucia niskiej wartości, poczucia krzywdy, winy oraz żalu.

Zamieszczam również najciekawsze wypowiedzi dotyczące ogólnego stosunku rodziców do badanych dorosłych dzieci alkoholików.

Ojciec mniej się angażował duchowo w życie rodziny. Jak był trzeźwy, to nie umiał ze mną rozmawiać, próbował jedynie po pijanemu. Często krytykował mnie, gdy coś nie było zrobione. Pojawiał się u niego także niepokój dotyczący moich późnych powrotów do domu. O dom dbałyśmy raczej z siostrą i matką, ojciec nie włączał się w codzienne prace. Buntowałyśmy się, gdy były awantury i wypominałyśmy ojcu złe rzeczy. Ojciec był zamknięty w sobie, nie okazywał uczuć. Mama bardziej okazywała to, że nas lubi. Mama ukrywała niektóre rzeczy przed ojcem, z obawy przed awanturą. Nam natomiast powierzała pewne tajemnice. Tworzyliśmy niekiedy trzyosobowy zwarty front przeciwko ojcu. Rodzice chwalili mnie przed innymi ludźmi, natomiast mnie tylko przede mną rzadko.

(Źródło: Kwestionariusz wywiadu nr 1)

Ojciec był bardziej otwarty i komunikatywny niż mama. Lubił gotować i trochę zastępował nas w różnych pracach domowych. Ojciec angażował się najbardziej w obowiązki i prace domowe wtedy, gdy nie pił i był już na rencie.”

(Źródło: Kwestionariusz wywiadu nr 2)

Ojciec sprowadza wszystko do pieniędzy. Dawał mi pieniądze, niekiedy organizował wyjazdy, żeby mnie udobruchać. W zależności od humoru potrafił 10 razy na dzień zmienić zdanie, raz lubił bardziej mnie raz brata. Ojciec teraz mówi, że to ja jestem najlepszym dzieckiem, bo brat ma własne zdanie oraz dziewczynę, która ojcu się nie podoba. Z okresu dzieciństwa pamiętam raczej awantury i wahanie między młotem a kowadłem.”

(Źródło: Kwestionariusz wywiadu nr 3)

Ojciec z natury był nieśmiały, małomówny i zamknięty w sobie. Pił, żeby się uspokoić, bo bardzo się denerwował. Przejmował się wszystkim, wszystko „dusił w sobie”. Mama była silną osobowością, była bardziej stanowcza, otwarta i komunikatywna. Mama troszczyła się i martwiła o ojca. Była bardziej uczuciowa na zewnątrz. Ojciec też miał w sobie dużo uczuć, tylko tego nie okazywał. Ojciec dopiero po leczeniu zaczął więcej mówić o swoich uczuciach. Małżeństwo w sumie uważam za udane i szczęśliwe.”

(Źródło: Kwestionariusz wywiadu nr 5)

Brak obecności ojca był dla mnie dotkliwy, czułem się odrzucony. Miałem wrażenie, że rodzice nie szukali kontaktu ze mną.”

(Źródło: Kwestionariusz wywiadu nr 7)

Rodzice raczej nie okazywali mi tego, że mnie lubią. Ojciec lubił nami dyrygować, mówił, że poza pracą i tym, że daje pieniądze, to nic go więcej nie interesowało. Był trochę oficjalny, często zestresowany i nie miał dla nas czasu. Chwilami nas odrzucał. Gdy miał wypite, to okazywał więcej uczuć. Mama stwarzała więcej możliwości do porozmawiania, najczęściej były to sprawy rodzinne. Ojciec zazwyczaj opowiadał o rzeczach, które na ogół nie dotyczyły rodziny albo mało nas interesowały. Po jakimś czasie matka nie wytrzymywała jego picia nerwowo – odrzucała ojca, miała tego wszystkiego dość, nie wierzyła w jakąkolwiek pozytywną zmianę. Powodem rozpadu naszej rodziny jest alkoholizm ojca.”

(Źródło: Kwestionariusz wywiadu nr 9)

Ojciec jest miękki, uczuciowy i bardziej wrażliwy niż mama. Gdyby nie pił, byłby w porządku facetem. Alkohol go zmienił. Ojciec stał się bardzo zmienny w uczuciach. Myślę, że szuka często pretekstu, żeby się napić. Jest w pewien sposób uzależniony od matki. Jest o nią często zazdrosny, gdy nie ma jej w domu. Mama jest raczej chłodna jak lód. Rzadko okazywała, że mnie lubi, ojciec okazywał to częściej. Po bracie i mamie bardziej spływają pewne sprawy. Ja z ojcem jesteśmy bardziej otwarci i bliżej siebie. Mama miała do mnie zaufanie, natomiast ojciec, gdy zaczął pić, chciał wszystkimi manipulować, grał sobie z nami w kulki. Brat mój broni go, nie pozwoli nic złego na ojca powiedzieć. Mam wrażenie, że matka chroni brata i jest wobec niego nadopiekuńcza. Denerwuje mnie to. Uważam, że wyrządza mu krzywdę w ten sposób. Brat jest rozpieszczony i nie zna słowa „nie” ze strony rodziców, jest agresywny, gdy ktoś mu powie „nie”. Brat nie jest nauczony odpowiedzialności.

(Źródło: Kwestionariusz wywiadu nr 10)

Mama mnie chciała przytulać, ale ja nie chciałam. W kontaktach z rówieśnikami bardziej umiałam rozmawiać z chłopakami. Z dziewczynami nie umiałam nawiązywać przyjaźni.”

(Źródło: Kwestionariusz wywiadu nr 11)

Jeśli chodzi o matkę, to nigdy nie było wiadomo jak się zachowa, czy mnie zrozumie czy odtrąci. Matka była apodyktyczna, podstępna, złośliwa i chłodna uczuciowo.”

(Źródło: Kwestionariusz wywiadu nr 12)

Mama była utrudzona życiem. Rodzice sami nigdy nie przychodzili do mnie. Ja szukałam kontaktu z nimi.”

(Źródło: Kwestionariusz wywiadu nr 14)



komentarze

Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.