www.eprace.edu.pl » rodzinia-alkoholowa » Alkoholizm i współuzależnienie w rodzinie » Pojęcie alkoholizmu i jego wpływ na rodzinę

Pojęcie alkoholizmu i jego wpływ na rodzinę

W poprzednim rozdziale opisałem dysfunkcjonalny system rodzinny. Przedstawiłem charakterystyczne problemy i zjawiska występujące przede wszystkim w rodzinach z problemem alkoholowym. W tym miejscu pragnę zapoznać czytelnika z istotą samej choroby alkoholowej, jej wpływem na rozwój psychofizyczny dzieci oraz przebieg procesów socjalizacji i wychowania w rodzinie.

W VIII wersji Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób Urazów i Przyczyn Zgonów z 1965 r. alkoholizm (nałóg alkoholowy) zdefiniowano jako „stan psychicznego i fizycznego uzależnienia a w nim zwiększenie się tolerancji, zespół abstynencyjny, utrata kontroli picia tj. niemożność powstrzymywania się od picia, a w nałogu dalej posuniętym – zmniejszenie tolerancji”. Określenia „alkoholizm nałogowy” i „alkoholizm przewlekły” zastąpiono terminem „zespół uzależnienia od alkoholu” („zespół zależności alkoholowej”). Termin ten został wprowadzony przez ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia do IX wersji Międzynarodowej Klasyfikacji w 1978 roku. (B.T. Woronowicz 1993, s.33,38)

Uzależnienie od alkoholu, czyli alkoholizm, jest chorobą, która zaczyna się i rozwija podstępnie, bez świadomości zainteresowanej osoby. Polega na niekontrolowanym piciu napojów alkoholowych i może doprowadzić do przedwczesnej śmierci. Objawy tej choroby to przede wszystkim:

Podwyższenie tolerancji ujawnia się, gdy wypicie tej samej ilości co kiedyś, powoduje słabsze niż poprzednio efekty – żeby uzyskać ten sam efekt co poprzednio, trzeba wypijać więcej niż kiedyś. Obniżenie tolerancji ujawnia się, gdy przy dawkach alkoholu mniejszych niż poprzednio pojawiają się podobne efekty nietrzeźwości.

Gdy człowiek przerywa dłuższe picie lub zmniejsza ilość wypijanego alkoholu pojawiają się bardzo przykre objawy – niepokój i drażliwość, dreszcze i drżenie kończyn, skurcze mięśniowe, poty, nudności, a nawet zaburzenia świadomości i majaczenia. Osoba uzależniona stara się szybko usunąć te cierpienia przy pomocy alkoholu.

W miarę upływu czasu bez alkoholu pojawiają się nieprzyjemne doznania podobne do głodu i wewnętrznego przymusu wypicia, połączonego z poczuciem paniki i obawą, że się nie wytrzyma długo bez alkoholu.

Obecność alkoholu w życiu codziennym staje się czymś bardzo ważnym; dużo uwagi i zabiegów jest skoncentrowanych wokół okazji do wypicia i dostępności alkoholu.

Po wypiciu pierwszej porcji alkoholu ujawnia się niemożność skutecznego decydowania o ilości wypijanego alkoholu i o momencie przerwania picia.

Po wypiciu pojawiają się „dziury pamięciowe”, całe fragmenty wydarzeń znikają z pamięci; mimo próby obrony pozorów rozumności i ciągłości postępowania coraz więcej rzeczy dzieje się poza świadomością osoby uzależnionej.

Od czasu do czasu człowiek dostrzega, że picie wymyka się spod jego kontroli i próbuje udowodnić sobie i innym, że potrafi nad tym zapanować, jednak próby te przynoszą niepowodzenie. (J. Mellibruda 1993, s.31-32)

Uzależnienie od alkoholu jest chorobą postępującą i rozwijającą się w czasie. W jej przebiegu można wyodrębnić następujące fazy: wstępną, ostrzegawczą, krytyczną oraz chroniczną. Uzależnienie rozwija się powoli i podstępnie. W początkowym okresie picie ma charakter towarzyski i okazjonalny. Człowiek doznaje wówczas na ogół pozytywnego działania alkoholu. Zauważa, że alkohol uspokaja go i odpręża, pozwala zasnąć oraz załatwić wiele spraw, ośmiela a także ułatwia nawiązywanie kontaktów społecznych. Co prawda przejściowo mogą pojawiać się bóle głowy, niestrawność lub tzw. „kac”. Nie są to jednak dolegliwości na tyle dokuczliwe, aby mogły skutecznie zniechęcić osobę, u której wystąpiły, do dalszego sięgania po alkohol. W tej pierwszej fazie alkohol staje się ważnym elementem wszelkich spotkań towarzyskich, uroczystości rodzinnych itp. Pojawia się również skłonność do wyszukiwania okazji do napicia się. Wejście w fazę ostrzegawczą objawia się tzw. palimpsestami alkoholowymi. Polegają one na niemożności przypomnienia sobie niektórych wydarzeń z okresów picia. Są to luki pamięciowe, „przerwy w życiorysie”, „urwane filmy”, które pojawiają się po spożyciu większych ilości alkoholu. Palimpsesty są skutkiem wpływu alkoholu na funkcje mózgu. Faza krytyczna charakteryzuje się utratą kontroli nad piciem oraz porannym piciem tzw. „klinowaniem”. Uzależnienie w tej fazie na poziomie biologicznym objawia się występowaniem zespołu abstynencyjnego. Zaburzenia na poziomie emocjonalnym i psychicznym przejawiają się wzmożoną pobudliwością nerwową, skłonnością do zachowań agresywnych oraz utratą krytycyzmu. Z powodu zachowań związanych z piciem alkoholu, pojawiają się wyrzuty sumienia, poczucie winy, wstyd, niekiedy nawet myśli samobójcze. W ostatniej fazie chronicznej występują wielodniowe lub wielotygodniowe „ciągi” picia. Następuje degradacja psychospołeczna objawiająca się utratą rodziny i pracy, zaburzeniem stosunków z otoczeniem i poważnymi problemami zdrowotnymi (fizycznymi i psychicznymi). W przypadku niepodjęcia leczenia, faza ta kończy się śmiercią. Alkoholizm jest chorobą śmiertelną. Jeśli jej rozwój nie zostanie w porę powstrzymany, to wskutek wieloletniego, wyniszczającego działania może doprowadzić do śmierci. Należy jednak pamiętać, że zatrzymanie procesu chorobowego jest możliwe na każdym etapie i w każdej fazie. (B. Woronowicz 1995, s.37)

Charakterystyczną cechą choroby alkoholowej jest jej nieuleczalność. Osoba uzależniona, po przejściu terapii odwykowej, może nauczyć się skutecznych sposobów zachowywania całkowitej abstynencji. Nie istnieje natomiast możliwość powrotu osoby uzależnionej do kontrolowanego picia. Uzależnienie jest procesem nieodwracalnym. Dlatego osobę uzależnioną, lecz zachowującą trzeźwość, nazywa się „trzeźwym alkoholikiem” a nie „byłym alkoholikiem”. Aby powrócić do trzeźwego sposobu życia, nie wystarczy w tym celu jedynie powstrzymywać się od picia. Alkoholik musi włożyć wiele wysiłku, aby uzyskać trwałą przemianę we własnej osobowości, zmienić jakość swego życia, poprawić stosunki z innymi ludźmi oraz zrewidować dotychczasowy system wartości. Zachowywanie trzeźwości wymaga od osoby uzależnionej, nieustannej pracy nad sobą, zmiany sposobu myślenia, umiejętności radzenia sobie ze stresem oraz odbudowy sfery emocjonalnej. Dlatego leczenie jest długotrwałym procesem, tak jak długotrwałym procesem jest rozwój uzależnienia. Warto tutaj wspomnieć o jeszcze jednej właściwości choroby alkoholowej. Mam na myśli psychologiczny mechanizm, zwany systemem iluzji i zaprzeczania. Alkoholik zaprzecza swojemu nadmiernemu piciu. Nie dopuszcza do siebie jakichkolwiek informacji zwrotnych ze strony najbliższych mu osób, które wskazywałyby na to, że coś dzieje się z nim niedobrego. Osoba uzależniona potrafi również w sposób niezwykle przekonujący uzasadniać swoje picie. Alkoholik święcie wierzy, że ma wiele powodów, dla których sięga po alkohol. Uważa, że na jego miejscu każdy by pił. Twierdzi na przykład, że pije, ponieważ ma problemy w pracy, konflikt z prawem lub dlatego, że z małżonką nie znajduje zrozumienia. To prawda, że alkoholik zazwyczaj ma kłopoty w pracy, konflikt z prawem oraz rozpada mu się małżeństwo. Pije, ponieważ jest uzależniony, a nie dlatego, że ma określone problemy. Przy pomocy alkoholu próbuje rozwiązywać problemy. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że przez swoje niekontrolowane picie tylko pogarsza sytuację. Zaprzeczanie, samooszukiwanie się oraz świat iluzji, w jakim żyje alkoholik, służą mu do usprawiedliwiania swego zachowanie przed samym sobą i przed otoczeniem. Nie mając świadomości swojej choroby, alkoholik nie widzi potrzeby podjęcia leczenia. (W. Sztander 1993, s.13)

Alkohol w szczególnie ostry sposób uszkadza centralny i obwodowy układ nerwowy, powodując występowanie wielu chorób nerwowych i psychicznych. Działa też na inne narządy. W zespole uzależnienia alkoholowego spotykane są m.in. powikłania:

Zaburzenia psychiczne pojawiają się wskutek uszkodzenia tkanki nerwowej, która jest szczególnie wrażliwa na alkohol. U osób, które przez wiele lat nadużywają alkoholu, stwierdza się zaburzenia osobowości (psychodegradację alkoholową). Chodzi tu o zespół zmian dotyczących wszystkich przejawów życia psychicznego. Zmiany te polegają przede wszystkim na upośledzeniu uczuć wyższych, altruistycznych, obniżeniu sprawności intelektualnej oraz zaburzeniach zachowania. Degradacja psychiczna spowodowana zniszczeniem komórek kory mózgowej, pociąga za sobą degradację społeczną. Psychodegradacja, która z reguły nie jest odczuwana przez alkoholika, burzy zawiązki społeczne z rodziną oraz ze środowiskiem zawodowym, istotę człowieczeństwa, poczucie etyczne i moralne. Poczucie odpowiedzialności za dom i rodzinę jest u alkoholika minimalne. Często przepija zarobione przez siebie pieniądze. Nie łożąc na utrzymanie rodziny, wynosi z domu różne przedmioty, sprzedaje je, a następnie uzyskane pieniądze przeznacza również na alkohol. Dość powszechnym zjawiskiem w rodzinie alkoholowej są awantury. Niekiedy dochodzi także do bicia i maltretowania rodziny. Alkoholika cechuje ogólna niechęć do żony. Nie mając obiektywnych podstaw podejrzewa ją o niewierność małżeńską. Życie seksualne jest najczęściej wulgarne i brutalne. U alkoholika zanika wszelka moralność w tym zakresie.(T. Bilikiewicz 1973, s.138)

Alkoholizm rzutuje na całe życie społeczne, działalność zawodową i rodzinną. Nie ma takiej sfery życia, na którą nie oddziaływałby negatywnie. Przyjęte w naszym kraju wzory spożycia alkoholu, wpływają na deformację stosunków międzyludzkich i rozpad więzi społecznych. Alkoholizm wpływa ujemnie na role, jakie człowiek pełni w społeczeństwie i rodzinie, prowadząc do jej dezorganizacji. W rodzinach alkoholowych dezorganizacja uwidacznia się najwyraźniej w stosunku do najbliższych, głównie żony i dzieci. Zaczyna się zwykle od kłótni i awantur, potem alkoholik posuwa się do agresji fizycznej, rozbija sprzęty, tłucze naczynia, nie wraca na noc, nie interesuje się rodziną, staje się coraz bardziej egoistyczny i brutalny. Alkoholik kłamie i oszukuje, na poczekaniu wymyśla różne nieprawdziwe historie, aby usprawiedliwić swoje zachowanie. W rodzinie alkoholowej występują zaburzenia jej wewnętrznego funkcjonowania. Ich źródłem są przede wszystkim zmiany pojawiające się w przebiegu procesów psychicznych alkoholika. Alkoholizm któregoś z rodziców wywiera ujemny wpływ na warunki życia, nauki, rozwój psychiczny, fizyczny i umysłowy dzieci.

Marian Ochmański traktuje alkoholizm nie tylko jako zagrożenie dla zdrowia jednostki, lecz jako czynnik pozbawiający rodzinę jej najważniejszych funkcji, wśród których najistotniejszą jest sprawa prawidłowego i skutecznie realizowanego procesu wychowania dziecka. Przeprowadzone przez autora badania empiryczne potwierdzają przypuszczenia o spustoszeniu, jakie wywołuje alkoholizm w życiu dziecka narażonego na przeżywanie zbyt silnych konfliktów emocjonalnych, zarówno we własnym domu, jak i w grupie rówieśniczej. Brak oparcia w rodzicach lub zagrożenie podstawowych potrzeb rozwojowych dziecka powoduje wzrastające stopniowo niepowodzenia szkolne i trudności wychowawcze.(M. Ochmański 1981, s.26)

Jeśli w rodzinie uzależnionym od alkoholu jest ojciec, odbija się to szczególnie niekorzystnie na rozwoju osobowości synów. Cechuje ich osobowość bierno-agresywna, ujawniająca się w trudnościach w precyzowaniu własnych dążeń oraz braku zdolności do opanowania agresji w sytuacjach trudnych. Ich nadmierna skłonność do zachowań agresywnych wynika z nagromadzonej frustracji i niezaspokojenia wielu potrzeb uczuciowych. Dzieci takie są słabo przystosowane społecznie. Łamiąc ogólnie obowiązujące normy społeczne popadają w konflikt z prawem oraz wchodzą na drogę przestępczą. Brak dojrzałości emocjonalnej przejawia się u nich ograniczoną zdolnością panowania nad swoimi impulsami oraz trudnościami w rozpoznawaniu i wyrażaniu własnych uczuć. Ukrywając i tłumiąc swój gniew, żyją w stanie ciągłego napięcia emocjonalnego. Nie będąc świadomymi prawdziwej przyczyny swojej frustracji, zachowują się prowokująco w stosunku do otoczenia. (N. Kessel 1967, s.128)

W rodzinie alkoholowej panuje niekorzystna sytuacja wychowawcza. Atmosfera leku, grozy, brutalności i oschłości w relacjach rodzinnych prowadzi do osłabienia związku uczuciowego dziecka z domem. Obojętność rodziców wobec spraw dziecka, brak cierpliwości w kontakcie z nim sprawia, że czuje się ono odrzucone, niechciane i niepotrzebne. Dziecko doświadcza żalu i poczucia krzywdy, rodzi się w nim bunt oraz uczucia niechęci, nienawiści i wrogości. W rodzinie alkoholowej rodzice dostarczają dziecku niekorzystnych z punktu widzenia wychowania wzorów zachowań. Przykład rodziców ma przecież fundamentalne znaczenie dla prawidłowego wychowania dziecka. Swoją niedojrzałością i niestałością emocjonalną rodzice tracą w oczach dziecka autorytet. Obserwując swoich rodziców, dziecko szybko się przekonuje, że co innego mówią a co innego czynią. Tacy rodzice tracą wiarygodność, szacunek i zaufanie. Z czasem tracą kontakt z dzieckiem, nie potrafią z nim rozmawiać oraz nie są w stanie wpłynąć na jego zachowanie. Dziecko lekceważy zalecenia rodziców oraz przeciwstawia się jakimkolwiek wychowawczym próbom korygowania jego zachowań.

Wszystko to sprawia, że dzieci pochodzące z rodzin alkoholowych mają nieprawidłowe warunki rozwojowe. Rodziny alkoholowe są często niewydolne wychowawczo. Oznacza to, że nie realizują należycie swoich funkcji, opiekuńczej, wychowawczej i socjalizacyjnej. Często z alkoholizmem w rodzinie wiąże się szereg innych negatywnych zjawisk: prostytucja, przestępczość, ubóstwo, bezrobocie, niezaradność życiowa, bezdomność, zaburzenia psychiczne, przemoc i wiele innych. Dzieci pochodzące z takich środowisk znacznie gorzej przystosowują się społecznie, mają na ogół słabsze wyniki w nauce oraz znacznie utrudniony start życiowy. Cierpią z powodu zaburzeń nerwicowych i niskiej odporności psychicznej na wszelkie urazy. Najbardziej niekorzystna sytuacja wychowawcza istnieje wtedy, gdy oboje rodziców nadużywają alkoholu. Dziecko nie znajduje wówczas w nikim oparcia ani obrony. Jest pozbawione opieki i skazane jedynie na siebie. Może co prawda korzystać z systemu wsparcia społecznego, który jeśli nawet sprawnie funkcjonuje, to nie jest jednak w stanie zapewnić rodzinnego ciepła i miłości.



komentarze

Właśnie takie zycie zapewnił mi moj mąż.

skomentowano: 2012-01-29 20:50:06 przez: ona

TAK TO WSZYSTKO PRAWDA JESTEŚMY BEZRADNI NIE MA PRAWA DOBREGO W POLSCE PRZYMUSU LECZENIA.

skomentowano: 2012-03-07 18:12:59 przez: ALA

U mnie wystapil syndrom dda i rozne problemy natury psychicznej i fizycznej. Jako dziecko nie odzywialem sie normalnie ciagly stres, nieograniczone palenie pap i mega dawki kawy przez patologie nie dawno rzucilem pap i prawie wogole nie pije, przez ta patilogie w domu wartosci przestaly miec znaczenie po czesci czuje sie strasznie egoistyczny jak i zbyt wiele enpati i wspolczucia i burze w mozgu, i antyspolecznosc, nie potrafie zyc. pierd.... alkoholicy....

skomentowano: 2012-05-19 07:14:20 przez: andrzej

to jest wlasnie to. Jak życ dalej. Gdzie uciekać od alkoholika. Dlaczego my mamy uciekac. Dlaczego alkoholik ma prawo odwolywania sie od wydanych wyrokow. Przedluzania calej procedury,przymusowego leczenia i smieje nam sie w nos. Dlaczego,dlaczego????Dlaczego adwokaci bronią takich ludzi. Dlaczego zawsze pokrzywdzeni sa najblizsi.Dlaczego ? .Bo mamy takie prawo? Dlaczego?Dlaczego na wyslanie alkoholika czeka sie miesiacami a horror pozostaje w domu ten sam.

skomentowano: 2012-06-19 21:49:26 przez: sława

wiem,że wszystko to jest prawdą.JA MIAŁEM OJCA ALKOHOLIKA TZN. MAM,JA RÓWNIEŻ JESTEM ALKOHOLIKIEM,BYŁEM NA TERAPII IZNÓW SOBIE NIE RADZĘ.MAM SYNKA I O WSZYSTKO CO SIĘ ŻLE STANIE OSKARŻAM PARTNERKĘ.ROBIĘ SIĘ AGRESYWNYM EGOISTĄ.POMÓZCIE DORADŻCIE MI COŚ!PRZEPRASZAM JEŚLJ KOGOŚ URAZIŁEM MIREK ALKOHOLIK

skomentowano: 2012-07-22 16:37:20 przez:

Widocznie nie nadszedł jeszcze Twój czas, nie poddawaj się walcz nie teraz,to może następnyh razem.Jest do tego klucz musisz tego chcieć i musisz zrobić to dla siebie.Mój mąż jest po terapi udało mu się 5 lat temu za pierwszym razem.Powodzenia Marku

skomentowano: 2012-07-23 02:01:00 przez: Gabrysia

Współuzależnienie, jest gorsze od alkoholizmu, jest nie widoczne choć bardzo sprzężone z życiem alkoholika. Osoba współuzależniona chwyta się różnych sposobów, aby zmniejszyć skutki osoby pijącej, nie zauważa jak powoli rezygnuje ze swoich marzeń. Alkoholicy też są różni. Mnie interesuje problem wychodzenia ze współuzależnienia, zmiana stylu życia osób współuzależnionych.Poszukuję osób, które zmieniły swoje życie , poradziły sobie z osobą pijącą i zgodziłyby się na wypowiedź na ten temat

skomentowano: 2012-10-10 21:48:04 przez: Teresa

ciężko jest być żoną alkoholika,nie chce się żyć. te awantury ,wyzwiska tak że czujesz się jak nic nie warta szmata. a najgorsze jest to że na to wszystko patrzą dzieci. jakie one będą miały życie mając takie dzieciństwo. a ja nie mam siły odejść i z tym skończyć.dla czego nasze państwo nie ma na względzie nas, rodzin alkoholików, dla czego to my musimy uciekać

skomentowano: 2012-10-16 19:42:14 przez: beata

Czytam te wszystkie komentarze i wiem że nie jestem sama, ale z drugiej strony nie mam komu się wyzalić. jestem sama jak i moja mama ciagłe awantury i te słowa do mnie i mamy JESTEŚ NICZYM, CHCESZ WOJNY BĘDZIESZ JA MIAŁA(reszty wstydzę się nawet napisać), a ja tylko chciałam mu pomóc. Moja mama wyjechała na miesiąc odpocząć i zostałam z nim sama zamykam sie w swoim pokoju i boje sie każdego nowego dnia. zero pomocy i wsparcia. Mam naprawde dosyć.. Wspomne że ojciec pije od 4 lat a u nas w domu nigdy nie było patologii. tak więc z dobrej rodziny powstała walka o lepsze jutro, choć z niepowodzeniem. Mam dosyc naprawde takiego zycia, już nie daje rady:(

skomentowano: 2012-11-06 00:54:01 przez: córka alkoholika

Mój mąż tak samo.A ja w dodatku jestem klasycznym przykładem córki alkoholika,tj mam męża alkoholika.Choć zawsze zarzekałam się że nigdy! ale to przenigdy nie spojrzę na faceta który popija,jakoś podświadomie takiego sobie znalazłam.I w ogóle jak się oglądam nieraz za facetem,to nie za takim w graniturku i eleganckim samochodzie.A dlaczego? Na to pytanie już sobie odpowiedziałam sama-bo takie wzorce wyniosłam z domu.Mam ciągoty do samodestrukcji i cierpiętnictwa,jak moja matka.Mój brat ma to samo.Ma dziewczynę która lubi sobie popić,i to nie mało.Awantury,rękoczyny.To prawda ze mój brat i ja nie zostaliśmy nauczeni miłości.Oboje żyjemy w takich związkach a nie innych,gdyż po prostu w innych nie potrafimy.Strasznie smutna jest ta prawda.....

skomentowano: 2013-08-04 22:42:48 przez: kik

zycie z alkoholikiem to ciagla niepewnosc i poczucie strachu,brak zrozumienia najblizszych osob z rodziny czesto powoduje ze decydujemy sie trwac w takim chorym zwiazku przez dludie lata i boimy sie podjac jakakolwiek radykalna decyzje,cierpia na tym wszyscy a zwlaszcz dzieci chociaz na poczatku wydaje sie ze zachowanie pelnej rodziny jest priorytetem za wszelka cene ,dopiero po wielu latach widzimy jaka krzywde naszym dzieciom i sobie zgotowalismy,tak ciezko jest odejsc gdy nadal sie kocha po mimo wszystko ,lzy ,rozpacz ,bol i cierpienia nie sa najgorsz wtym wszystkim,to brak sily na to aby zawalczyc o siebie i radosne dziecinstwo dla dzieci jest niewymiernie przerazajaca.

skomentowano: 2014-01-01 22:16:33 przez: ula

skomentowano: 2017-04-05 13:59:00 przez: wierna

Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.